Dziewiątego grudnia litewskie władze podjęły decyzję, która jeszcze kilka lat temu wydawałaby się absurdalna. Kraj ogłosił stan wyjątkowy w całym państwie z powodu... balonów. Nie chodzi jednak o niewinną rozrywkę, lecz o skoordynowaną akcję, która w ciągu ostatnich miesięcy sparaliżowała główne lotnisko w Wilnie, uziemiła setki lotów i dotknęła niemal pięćdziesiąt tysięcy pasażerów. To konflikt, który toczy się na granicy Unii Europejskiej i NATO, a jego stawką jest bezpieczeństwo ekonomiczne i suwerenność powietrzna państwa.

Balony, które zamknęły niebo

Od października litewskie służby odnotowują bezprecedensowy wzrost liczby balonów meteorologicznych i dronów przekraczających granicę z Białorusi. Statystyki mówią same za siebie – w całym roku zarejestrowano pięćset dziewięćdziesiąt dziewięć balonów i sto dziewięćdziesiąt siedem dronów. To ponad dwukrotnie więcej niż w całym poprzednim roku, kiedy odnotowano dziewięćset sześćdziesiąt sześć incydentów. Ale to nie wszystko – rzeczywista skala problemu jest znacznie poważniejsza.

Zakłócenia objęły trzysta dwadzieścia lotów, co bezpośrednio wpłynęło na plany podróży czterdziestu pięciu do czterdziestu siedmiu tysięcy pasażerów. Lotnisko w Wilnie, położone zaledwie czterdzieści kilometrów od białoruskiej granicy, zamykano wielokrotnie – łącznie przez niemal sześćdziesiąt godzin. Straty finansowe? Ponad siedemset pięćdziesiąt tysięcy euro, i to tylko wstępne szacunki. Według przedstawicieli zarządzającego lotniskiem, ostateczna kwota będzie znacznie wyższa, gdy zakończą się szczegółowe analizy.

Najbardziej dramatyczny incydent

Pod koniec listopada doszło do najpoważniejszego dotąd zdarzenia. Litewskie służby wykryły co najmniej sześćdziesiąt balonów startujących z terenów leśnych po stronie białoruskiej. Czterdzieści z nich dotarło do obszarów krytycznych dla bezpieczeństwa lotniczego – bezpośrednio nad pasami startowymi i w strefach podejścia do lądowania. Lotnisko pozostało zamknięte przez jedenaście godzin, co sparaliżowało pięćdziesiąt połączeń i pozostawiło ponad siedem tysięcy czterystu pasażerów w niepewności. Trzydzieści jeden lotów odwołano, dziesięć przekierowano do innych portów, a dziewięć opóźniono.

Saulius Batavičius, dyrektor państwowej firmy zarządzającej nawigacją powietrzną Oro Navigacija, nie ma wątpliwości co do intencji: balony były celowo wypuszczane w określonych odstępach czasu, z precyzyjnie obliczonymi trajektoriami prowadzącymi wprost w niebezpieczne strefy lotnicze. Odpowiedź może Cię zaskoczyć – służby białoruskie mogły zaplanować operację z dokładnością pozwalającą maksymalnie zakłócić ruch lotniczy.

Nie mówimy tutaj o przypadkowych incydentach. To cyniczny atak hybrydowy wymierzony w naszą gospodarkę, bezpieczeństwo lotnicze i całe społeczeństwo – stwierdził Taurimas Valys, wiceminister spraw zagranicznych Litwy.

Co jest w środku? Papierosy i geopolityka

Oficjalnie balony służą przemytowi. Litewskie służby graniczne przechwytywały setki sztuk wypełnionych tysiącami paczek papierosów – w jednym weekendzie znaleziono jedenaście balonów przewożących osiemnaście tysięcy paczek. Białoruś, gdzie ceny wyrobów tytoniowych są znacznie niższe niż w Unii Europejskiej, od lat stanowi źródło nielegalnego handlu. Balony meteorologiczne to tani sposób na przemyt, szczególnie w porównaniu z dronami, które wymagają większych nakładów finansowych i łatwiej je wykryć.

Władze w Vilnius nie mają jednak złudzeń – to nie tylko kwestia ekonomiczna. Premier Inga Ruginienė określiła sytuację jako część szerszej strategii państw autorytarnych testujących determinację Unii Europejskiej i NATO. Litwa rozważa nawet uruchomienie artykułu czwartego Traktatu Północnoatlantyckiego, który przewiduje konsultacje w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa któregoś z członków Sojuszu. Prawda jest jeszcze bardziej szokująca – incydenty te mogą być elementem skoordynowanej kampanii destabilizacyjnej prowadzonej przez reżim Aleksandra Łukaszenki we współpracy z Rosją.

Reakcja władz i stan wyjątkowy

Litewski rząd odpowiedział stanowczo. Minister spraw wewnętrznych Vladislav Kondratovič został wyznaczony na szefa departamentu zarządzania kryzysowego na okres obowiązywania stanu wyjątkowego. Władze zapewniają, że wprowadzone środki będą celowe i proporcjonalne, skierowane wyłącznie przeciwko organizatorom nielegalnych działań, a nie obywatelom.

Kluczowe elementy planu działania obejmują:

  • Upoważnienie wojska do współpracy z policją, strażą graniczną i służbami bezpieczeństwa

  • Możliwość ograniczania dostępu do określonych obszarów

  • Prawo do zatrzymywania i przeszukiwania pojazdów oraz osób podejrzanych o przestępstwa

  • Uprawnienie sił zbrojnych do użycia siły podczas wykonywania tych obowiązków

  • Alokację miliona euro na projekty technologiczne mające chronić przestrzeń powietrzną

Wśród finansowanych innowacji znajduje się Inteligentny System Bezpieczeństwa Przestrzeni Powietrznej wykorzystujący sztuczną inteligencję do wykrywania i identyfikacji obiektów. Planowane są także laserowe systemy zdolne do bezpiecznego zestrzelenia wielu balonów jednocześnie. Minister obrony Robertas Kaunas potwierdził, że siły zbrojne będą mogły stosować środki przymusu w ramach swoich nowych kompetencji.

Dyplomatyczne reperkusje

Na poziomie międzynarodowym reakcja była jednoznaczna. Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, nazwała sytuację „atakiem hybrydowym" orkiestrowanym przez administrację Łukaszenki i zapowiedziała przygotowanie kolejnych sankcji wobec Mińska. Unia Europejska wezwała przedstawiciela Białorusi w Brukseli na rozmowy wyjaśniające.

Litewski minister spraw zagranicznych Kęstutis Budrys oskarżył Białoruś o celowe atakowanie lotniska i zasugerował, że Wilno może w razie potrzeby zamknąć tranzyt przez obwód kaliningradzki w celu ochrony bezpieczeństwa narodowego. Wcześniej, pod koniec października, Litwa zamknęła przejścia graniczne z Białorusią. W odwecie Mińsk zablokował wyjazd ponad tysiąca litewskich ciężarówek, które utknęły na terytorium Białorusi.

Białoruś zaprzecza, ale napięcie rośnie

Władze w Mińsku stanowczo odrzucają oskarżenia. Białoruski rząd twierdzi, że to Litwa prowokuje sytuację, i oskarża Wilno o wysłanie drona z „materiałami ekstremistycznymi" na terytorium Białorusi. Premier Litwy Inga Ruginienė oświadczyła, że nie otrzymała żadnych informacji potwierdzających te zarzuty.

Prezydent Łukaszenka wcześniej zapowiedział, że Białoruś przeprosi, jeśli zostanie udowodnione jej zaangażowanie w incydenty. Na razie jednak Mińsk pozostaje niewzruszony, a liczba balonów przekraczających granicę tylko rośnie. Co dokładnie się wydarzyło? Litewskie służby odnotowały, że od czerwca przez granicę przeleciało trzysta piętnaście nieautoryzowanych balonów, z największą falą przypadającą na październik, kiedy zarejestrowano siedemdziesiąt jeden naruszeń przestrzeni powietrznej.

Konsekwencje dla pasażerów i branży lotniczej

Mimo dramatycznych zamknięć lotniska, przedstawiciele sektora lotniczego zapewniają, że linie lotnicze nie planują rezygnacji z połączeń do Litwy. Simonas Bartkus z Lotniska w Wilno potwierdził, że ruch pasażerski pozostaje stabilny, choć część podróżnych wybiera loty dzienne, aby uniknąć potencjalnych problemów. Przewoźnicy jak dotąd utrzymują swoje rozkłady lotów.

Straty dotykają jednak nie tylko lotniska. Zakłócenia wpływają na wizerunek Litwy jako stabilnego węzła komunikacyjnego w regionie bałtyckim. Według rzecznika Litewskich Lotnisk Tadasa Vasiliauskasa dotknięci pasażerowie stanowili około pięciu procent wszystkich obsłużonych w październiku i listopadzie. To może wydawać się niewiele, ale efekt kumulacyjny – opóźnienia, odwołania, przekierowania – buduje atmosferę niepewności wśród podróżnych.

Scenariusze na przyszłość

Litwa stoi przed kilkoma możliwymi scenariuszami dalszego rozwoju sytuacji. Pierwszy zakłada eskalację środków obronnych – zakup i wdrożenie systemów antybalonowych, zwiększenie obecności wojskowej na granicy i ewentualne zamknięcie niektórych połączeń transportowych z Białorusią. Kondratovič zaproponował już rozważenie zawieszenia autobusowych połączeń pasażerskich między państwami, choć zastrzegł, że takie działania muszą być skoordynowane z Polską i Łotwą.

Drugi scenariusz przewiduje dyplomatyczne zwiększenie presji. Nowe sankcje Unii Europejskiej mogą objąć kolejne sektory białoruskiej gospodarki, a sprawa może zostać formalnie poruszona na forum NATO. Litwa ma już wsparcie kluczowych partnerów – von der Leyen jasno określiła incydenty jako nie do zaakceptowania.

Trzeci, najmniej prawdopodobny, zakłada deeskalację. Białoruś mogłaby wstrzymać operacje z balonami w zamian za jakieś ustępstwa – na przykład złagodzenie sankcji lub przywrócenie pełnej współpracy granicznej. Jednak biorąc pod uwagę retorykę obu stron i geopolityczny kontekst konfliktu, taki rozwój wydaje się mało realny w najbliższym czasie.

Jeśli będzie to konieczne, zamkniemy granicę, ale proszę zrozumieć, że musimy koordynować każde działanie z naszymi strategicznymi partnerami – podkreśliła premier Ruginienė.

Szerszy kontekst: wojna hybrydowa na granicy NATO

Incydenty z balonami to tylko jeden element szerszego wzorca działań hybrydowych w regionie. W latach dwudziestych pierwszej połowy obecnej dekady Litwa mierzyła się już z kryzysem migracyjnym, gdy Białoruś celowo kierowała tysiące migrantów przez litewską granicę, co również zakończyło się wprowadzeniem stanu wyjątkowego w regionach przygranicznych.

Teraz balony dołączają do arsenału środków, które obejmują cyberataki, kampanie dezinformacyjne, prowokacje graniczne i zakłócenia infrastruktury krytycznej. Europa od września odnotowuje bezprecedensową skalę incydentów z dronami naruszającymi przestrzeń powietrzną państw NATO, a Rosja od blisko czterech lat prowadzi inwazję na Ukrainę. W tym kontekście balony z Białorusi nie są izolowanym problemem – to część większej układanki geopolitycznej presji na wschodnią flankę Sojuszu.

Najczęściej zadawane pytania

Dlaczego Litwa ogłosiła stan wyjątkowy właśnie teraz?

Decyzja zapadła dziewiątego grudnia po miesiącach nasilających się incydentów, które spowodowały zamknięcie głównego lotniska na niemal sześćdziesiąt godzin i straty przekraczające siedemset pięćdziesiąt tysięcy euro. Stan wyjątkowy daje władzom szersze uprawnienia do ochrony przestrzeni powietrznej i ścigania sprawców.

Ile dokładnie balonów przeleciało przez granicę?

W całym roku odnotowano pięćset dziewięćdziesiąt dziewięć balonów i sto dziewięćdziesiąt siedem dronów. Od czerwca zarejestrowano trzysta piętnaście nieautoryzowanych przejść, z największą liczbą – siedemdziesiąt jeden – w październiku.

Czy balony rzeczywiście są wysyłane celowo przez władze Białorusi?

Litewskie służby wskazują na regularność odstępów czasowych, precyzję trajektorii i celowanie w krytyczne strefy lotnicze jako dowody na skoordynowaną akcję. Białoruś oficjalnie zaprzecza odpowiedzialności, ale Unia Europejska i Komisja Europejska nazywają to „atakiem hybrydowym" Łukaszenki.

Czy linie lotnicze wycofują się z Litwy?

Nie. Przedstawiciele lotniska w Wilnie potwierdzają, że przewoźnicy utrzymują swoje rozkłady lotów, a ruch pasażerski pozostaje stabilny mimo zakłóceń. Część podróżnych wybiera jednak loty w ciągu dnia, aby zminimalizować ryzyko opóźnień.

Jakie środki Litwa planuje przeciwko balonom?

Rząd przeznaczył milion euro na projekty obronne, w tym systemy oparte na sztucznej inteligencji do wykrywania obiektów oraz lasery zdolne do bezpiecznego zestrzelenia wielu balonów jednocześnie. Wojsko otrzymało również uprawnienia do działań na terenach przygranicznych.

Czy inne kraje bałtyckie są zagrożone?

Łotwa już przygotowuje legislację zawieszającą regularne połączenia autobusowe z Białorusią i Rosją ze względów bezpieczeństwa. Minister spraw wewnętrznych Litwy planuje konsultacje z odpowiednikami z Polski i Łotwy w Brukseli, co sugeruje, że problem może dotyczyć całego regionu.

Źródła informacji

Artykuł został przygotowany na podstawie materiałów z następujących źródeł: Kyiv Independent, Liga.net, Financial Times, Firstpost, The Hill, CNN, Radio Free Europe/Radio Liberty, BBC News, The Washington Times, AeroTime, Defence24, Breitbart, Reuters, LRT (Lithuanian National Radio and Television), DW (Deutsche Welle), TVP World. Wszystkie dane dotyczące liczby incydentów, strat finansowych i liczby dotkniętych pasażerów pochodzą z oficjalnych oświadczeń litewskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Litewskich Lotnisk oraz Narodowego Centrum Zarządzania Kryzysowego Litwy. Wypowiedzi polityków i przedstawicieli instytucji oparte są na oficjalnych komunikatach prasowych i materiałach agencyjnych.