Listopad 2025 roku przyniósł dyplomatyczne trzęsienie ziemi, jakiego Europa nie widziała od początku rosyjskiej inwazji. Władimir Putin, przemawiając w kirgiskim Biszkeku, niespodziewanie nazwał amerykański plan zakończenia wojny „możliwą podstawą dla przyszłych porozumień”. Te słowa, choć na pozór dają nadzieję na deeskalację, w rzeczywistości mogą być zasłoną dymną dla znacznie mroczniejszego scenariusza, który właśnie rozgrywa się za zamkniętymi drzwiami gabinetów w Waszyngtonie, Kijowie i Moskwie.
Pokerowa zagrywka Kremla w Azji Centralnej
Wypowiedź rosyjskiego prezydenta podczas szczytu w Kirgistanie nie była przypadkowa. Putin, wytrawny gracz geopolityczny, doskonale wie, jak ważyć słowa w momencie, gdy nowa administracja Donalda Trumpa stara się za wszelką cenę zamknąć front ukraiński. Z jednej strony padają deklaracje o gotowości do rozmów na bazie amerykańskiego dokumentu. Z drugiej – w tym samym wystąpieniu – pojawia się groźba, która powinna zmrozić krew w żyłach zachodnich decydentów.
Jeśli ukraińskie siły nie wycofają się z terytoriów, które uważamy za swoje, osiągniemy to środkami wojskowymi.” – Władimir Putin, Biszkek, listopad 2025.
To ultimatum stawia sprawę jasną: Kreml interpretuje „pokój” jako usankcjonowanie swoich podbojów. Co dokładnie się wydarzyło, że Moskwa poczuła się na tyle pewnie, by stawiać tak twarde warunki? Odpowiedź leży w nowej dynamice relacji z Waszyngtonem.
Ultimatum ukryte w dyplomacji
Putinowska definicja „kompromisu” wydaje się być jednostronna. Rosyjski przywódca sugeruje, że jest gotów rozmawiać, ale tylko wtedy, gdy Kijów zaakceptuje nową rzeczywistość terytorialną. To klasyczna taktyka negocjacyjna Moskwy: żądać niemożliwego, by ostatecznie uzyskać to, co było planem minimum – czyli trwałą kontrolę nad wschodnią Ukrainą i Krymem.
Ale to nie wszystko. W tle toczy się gra o znacznie wyższą stawkę niż tylko granice Ukrainy.
Ostrzeżenie dla Europy: Rakietowy szantaż Moskwy
Podczas gdy oczy świata zwrócone były na Biszkek, w Kijowie rozgrywał się dramat o znacznie szerszym zasięgu. Dan Driscoll, wysoki przedstawiciel administracji USA (często identyfikowany jako Sekretarz Armii pełniący rolę głównego negocjatora), przywiózł do ukraińskiej stolicy nie tylko propozycje pokojowe, ale i hiobowe wieści dla całej Europy.
Driscoll podczas spotkania z europejskimi dyplomatami ujawnił wywiadowcze dane, które rzucają nowe światło na strategię rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. Prawda jest jeszcze bardziej szokująca:
Nadprodukcja pocisków: Rosja nie tylko nadąża z produkcją rakiet na bieżące potrzeby frontowe, ale zaczęła je gromadzić w tempie przewyższającym zużycie.
Cel poza Ukrainą? Amerykanie ostrzegają, że te zapasy mogą zostać wykorzystane nie przeciwko Kijowowi, ale jako środek nacisku – lub realnego ataku – na inne stolice europejskie, jeśli Zachód nie zgodzi się na szybkie zakończenie wojny.
Przekaz Waszyngtonu jest brutalny w swojej prostocie: albo zgodzicie się na bolesny kompromis teraz, albo zaryzykujecie rozlanie się konfliktu, na który Europa wciąż nie jest gotowa militarnie.
Plan 28 punktów: Co leży na stole?
Dokument, który wyciekł do mediów jako „28-punktowy plan pokojowy”, a po negocjacjach w Genewie został skrócony do około 19 kluczowych postulatów, budzi ogromne kontrowersje. To nie jest plan zwycięstwa, o jakim marzył Wołodymyr Zełenski. To plan przetrwania za cenę amputacji.
Kluczowe założenia, które wyłaniają się z przecieków i oświadczeń, obejmują:
Uznanie status quo: De facto (choć może nie de iure) uznanie rosyjskiej kontroli nad Krymem i okupowanymi regionami wschodu.
Neutralność Ukrainy: Twardy zakaz wstąpienia do NATO, co było czerwoną linią dla Moskwy od lat.
Demilitaryzacja: Ograniczenie liczebności ukraińskiej armii – punkt szczególnie bolesny dla Kijowa.
Wersja po genewskich poprawkach miała rzekomo usunąć najbardziej upokarzające dla Ukrainy zapisy, takie jak szeroka amnestia za rosyjskie zbrodnie wojenne, co potwierdzają źródła w Kijowie. Mimo to, rdzeń propozycji pozostaje dla Ukrainy gorzką pigułką.
Europa w potrzasku: „Koalicja chętnych” kontra rzeczywistość
Reakcja Starego Kontynentu na amerykański dyktat jest mieszaniną paniki i pragmatyzmu. Liderzy tacy jak kanclerz Niemiec Friedrich Merz, prezydent Francji Emmanuel Macron i brytyjski premier Keir Starmer zwierają szyki. Ich spotkanie miało na celu wypracowanie wspólnego stanowiska: nie ma mowy o pokoju bez gwarancji bezpieczeństwa.
Europejscy przywódcy stawiają sprawę jasno: obecna linia frontu może być punktem wyjścia do rozmów, ale Ukraina nie może zostać zmuszona do całkowitej kapitulacji. Odpowiedź może Cię zaskoczyć – Europa, mimo zmęczenia wojną, wydaje się teraz bardziej zdeterminowana by bronić podmiotowości Kijowa niż nowa administracja w Waszyngtonie.
Dylemat Zełenskiego
Ukraiński prezydent znalazł się w najtrudniejszym położeniu w swojej karierze politycznej. Jak sam przyznał, stoi przed wyborem między „utratą godności a ryzykiem utraty kluczowego partnera”, jakim są Stany Zjednoczone. Bez amerykańskiego wsparcia militarnego Ukraina nie przetrwa długo, ale przyjęcie warunków Moskwy może oznaczać koniec jego prezydentury i wewnętrzny chaos w kraju.
Co dalej? Misja Steve’a Witkoffa
Kolejny akt tego dramatu rozegra się w Moskwie, gdzie oczekiwany jest specjalny wysłannik USA, Steve Witkoff. Jego zadaniem będzie przekucie mglistych deklaracji Putina w konkretne zapisy traktatowe. Putin już teraz sygnalizuje, że niektóre amerykańskie żądania – jak pisemne gwarancje nienapadania na Europę – są dla niego „śmieszne”, biorąc pod uwagę historię łamania podobnych obietnic w przeszłości.
Podsumowanie
Sytuacja w listopadzie 2025 roku przypomina stąpanie po polu minowym. Amerykański plan, choć niedoskonały i bolesny dla Ukrainy, wydaje się jedyną realną propozycją leżącą na stole, która ma poparcie mocarstw. Alternatywą, którą wyraźnie rysuje Kreml i przed którą ostrzega Dan Driscoll, jest eskalacja, która może podpalić nie tylko Donbas, ale i wschodnią flankę NATO.
Najczęściej zadawane pytania (FAQ)
Czym jest 28-punktowy plan pokojowy?
To wstępna propozycja administracji USA mająca na celu zakończenie wojny. Zakłada ona m.in. zamrożenie konfliktu na obecnych liniach frontu, rezygnację Ukrainy z NATO oraz ograniczenia militarne dla Kijowa. Po negocjacjach liczbę punktów zredukowano do ok. 19.
Kim jest Dan Driscoll w kontekście tych rozmów?
Dan Driscoll to Sekretarz Armii USA, który pełni kluczową rolę w przekazywaniu amerykańskich warunków europejskim sojusznikom i Kijowowi. To on ostrzegł Europę przed rosnącym potencjałem rakietowym Rosji.
Jakie są główne zagrożenia dla Europy?
Według amerykańskich danych wywiadowczych, Rosja gromadzi zapasy rakiet dalekiego zasięgu, co sugeruje, że w przypadku załamania się rozmów pokojowych, Moskwa może rozszerzyć cele ataków poza terytorium Ukrainy, by wywrzeć presję na kraje NATO.
Jaka była reakcja Putina na plan USA?
Władimir Putin w Biszkeku nazwał plan „podstawą do przyszłych porozumień”, ale jednocześnie podtrzymał groźbę użycia siły, jeśli Ukraina nie wycofa się z terytoriów, które Rosja uważa za anektowane.
